Dziś bedę wyrzucać swoją złość
Tak jak chwaliłam ekipę od fundamentów i ścian, tak ekipa od dachu dała d... i jesteśmy wściekli na maksa!!! Mieli wejść z robotami w drugiej połowie kwietnia, a póki co mamy już drugą połowę maja, a oni jeszcze nie weszli. Najpierw wyjechali do Norwegii, bo jakąś robotę tam podłapali, a teraz ciągle jakiś problem mają! Ale Paweł dał im termin do 5 czerwca, jak się z naszym dachem nie wyrobią, to niestety, ale będziemy zmuszeni obciąć im koszt za robociznę! Coż, za opóźnienia trzeba płacić! Wszystko szło tak dobrze, dopóki oni nie zaczeli stwarzać problemów! Przez ich opóźnienie, robota stoi już miesiąc i hamuje inne prace, a także uruchomienie trzeciej transzy kredytu.
Może nasza prepowadzka przesunie się w czasie i zamiast w sierpniu, przerpowadzimy się we wrześniu, ale najważniejsze, że w tym roku. Jednak ekipa od dachu poniesie tego konsekwencje! A i nasz główny budowlaniec, który ich polecił, wkurzył się i powiedział, że już im roboty więcej nie nagra!
No ale dziś przywieźli drzewo na więźbę dachową, tak więc na pewno od jutra zaczną. Najlepiej dla nich by było gdyby się jednak wyrobili do ustalonego terminu. Jak to zrobią średnio nas obchodzi, mogą pracować w niedzielę, a nawet jak chcą to nocą, byle by sie wyrobili i zrobili to porządnie!
Jutro postaram się jakieś fotki wkleić.
Po prawie miesięcznym przestoju, wreszcie znów coś się ruszyło na naszej budowie
Dokończenie drenażu wokół domu
no i pozbyliśmy się wreszcie tych hałd ziemi koło domu, w przyszłym roku zrobimy tu sobie piękny ogród
Od przyszłego tygodnia mają wejść dekarze i zacząć robić strop. Aby do przodu!
... czyli kominy stoją! Wczoraj, postawili nam dwa kominy w naszym domku, jeden w salonie od kominka, a drugi w łazience, od pieca. Niestety teraz mamy troche przestoju, który przeciągnie się jeszcze na czas po tym długim weekendzie majowym. Czekamy na dekarzy i więźbę dachową z tartaku. Ale przynajmniej mury się ustoją i przesuszą, pogoda na szczęście dopisuje
A teraz kilka fotek
to komin w salonie
a ten tutaj, w łazience
Święta, święta i po świętach! Czas wrócić do prozy dnia codziennego, ale to nie jest takie złe, bo nasz domek dalej się buduje Zajechaliśmy dziś na budowę i akurat trafiliśmy na wylewanie wieńca, na którym będzie się opierał dach. Może ja trochę nieskładnie i nie fachowo, to wszystko opisuję, no ale w końcu jestem tylko nieświadomą kobietką, więc wybaczcie mi.
A teraz kilka fotek
A tu już Paweł wygląda z okna garażu;-)